Bzykanie w kinie – opowiadanie erotyczne
Było zimno, jednak nie na tyle, aby utrzymać śnieg, który zaraz po dotknięciu ziemi rozpuszczał się, tworząc błotniste kałuże. Madzia szła tuż przede mną. Miała na sobie ciemnozielony, dość obcisły płaszczyk do kolan. Miło było podziwiać z tyłu jej wspaniałą sylwetkę, jak lekko poruszała biodrami, gdy omijała większe zwały błota. Wysokie, czarne kozaczki i skórzane …