Żyleta – opowiadanie erotyczne
Jednym z moich zimowych zwyczajów są wizyty w solarium. Szczególnie w okresie tych najpodlejszych mrozów. Może ktoś powie, że to niemęskie, ale gówno mnie obchodzi męskość tej przyjemności, gdy wszystko, łącznie z „małym”;-), mam odmarznięte po półtoragodzinnym tłuczeniu się komunikacją miejską w drodze z pracy. Nic wówczas nie daje mi takiego odprężenia jak zatopienie się …