Opowiadania erotyczne Opowiadania erotyczne nastolatki

W gabinecie ginekologa – opowiadanie erotyczne

Mam 16 lat i była to moja pierwsza wizyta u ginekologa. Nie było potrzeby ale koleżanki stwierdziły, że w tym wieku to już się powinno odwiedzić lekarza.
Zarejestrowałam się telefonicznie i pojawiłam się w poczekalni w wyznaczonym dniu i godzinie. Po chwili z gabinetu wyszła jakaś pani a ja usłyszałam męski głos -„ proszę wejść”. W drzwiach ukazał się około czterdziestopięcioletni dość szczupły , łysawy mężczyzna w białym fartuchu. Byłam zaskoczona , bo w książce telefonicznej napisane było lek. ginekolog A. Porzucka więc myślałam że to kobieta. Okazało się, że „A” to skrót do Adam.
Byłam speszona ale przecież nie ucieknę.
Lekarz poprosił żebym usiadła z drugiej strony biurka i spytał o numer kartoteki.
– Jestem pierwszy raz – odpowiedziałam.
– W takim razie założymy nową. Imię i nazwisko proszę..
– Martyna L….(moje nazwisko niech pozostanie tajemnicą)
Spytał jeszcze o kilka rzeczy, które zapisał w rubryczkach tabelki.
– Z czym pani do mnie przyszła, co dolega? –spytał
– Chciałam sprawdzić czy ze mną wszystko w porządku – odpowiedziałam . Koleżanki mi doradziły.
Chyba głupio to zabrzmiało bo lekarz tak jakoś dziwnie na mnie popatrzył. Zagadałam jak dzieciak a mam przecież 16 lat.
Przejdźmy w takim razie do gabinetu badań. Trzeba się przygotować.
Weszliśmy do sporego jasno oświetlonego pomieszczenia, w którym centralne miejsce zajmował fotel ginekologiczny. Nad nim z sufitu zwisała lampa taka jak w salach operacyjnych. Pod ścianami stały przeszklone szafki z różnymi zafoliowanymi narzędziami oraz rzędy preparatów. Na stoliku pod oknem stał mikroskop
Pomyślałam sobie – taki jak w szkole.

Serce mi waliło i czułam że mam wypieki na twarzy.
– Proszę tutaj – powiedział otwierając drzwi z napisem łazienka. Zaświecił światło mówiąc – proszę się dokładnie wypróżnić, umyć –wskazał na bidet – zdjąć co trzeba i założyć fartuszek , i tu wskazał na kupkę poskładanych jednorazowych, białych okryć. Czekam za 15 minut w gabinecie – powiedział – i zamknął drzwi za sobą.
Stałam w tej łazience i nie wiedziałam co mam robić. Kąpałam się w domu przed przyjściem a ten każe mi kupę robić. Co raz bardziej niepewna swojej decyzji o wizycie u ginekologa opuściłam spodnie i siadłam na muszlę. Po chwili przesiadłam się na bidet. Strumień ciepłej wody dawał przyjemne uczucie lekko łaskocząc krocze. Mogłam się ogolić – pomyślałam patrząc na zarost łonowy. Był w prawdzie bardzo miękki i zajmował małą powierzchnię ale zawsze to zarost.

Podeszłam do wieszaka na którym wisiała już moja kurtka, wzięłam jeden z fartuszków i zsuwając spodnie usiadłam na krześle. Trzeba zdjąć kozaki bo inaczej nie zdejmę spodni. Podłoga była wyłożona kaflami i była lodowata. Żadnych klapków ani obuwia zastępczego. Zdjęłam spodnie i majtki i założyłam kozaki. Wyglądam teraz jak panienka z gazety – pomyślałam – kozaczki i goła cipka. Dobrze że chociaż bluzkę miałam; trochę krótką, bo taka moda ale miałam.
Założyłam fartuszek. Był krótki i zrobiony jakby z fizeliny, bo raczej symbolicznie zasłaniał moje intymne miejsce.
Cały czas powtarzałam sobie, że tak ma być bo jestem przecież u ginekologa.
Zarumieniona wyszłam z łazienki . Lekarz przesuwając jakiś stolik na kółkach głową wskazał na fotel i kazał usiąść. Podeszłam i stanęłam koło fotela.
– Siadaj, siadaj, nie ma się czego bać- powiedział podjeżdżając ze stolikiem do fotela.
Siadłam lekko pochylona do przodu z dyndającymi w dół nogami. Byłam chyba już czerwona jak burak.
– Proszę się oprzeć na oparciu, pupę przesunąć na skraj fotela a nogi położyć na wspornikach.
Powoli zrobiłam co kazał. Gdy rozkładałam nogi fartuszek rozchylił się na boki odsłaniając moją kobiecość. Pierwszy raz byłam goła przed obcym mężczyzną (co z tego że ginekologiem) a w dodatku taka otwarta.
Ustawiwszy stolik lekarz usiadł na krześle między moimi nogami, pilotem włączył wiszącą u sufitu wielką lampę i powiedział – „ładne kozaczki”.
W tej chwili dotarło do mnie to jak wyglądam. Zrobiło mi się głupio.
– Teraz uzupełnimy dane pacjentki – powiedział. Choroby narządów rodnych były?
— Nie.
– Choroby nerek?
— Nie.
– Stosunki były?
— Proszę? – spytałam zdziwiona.
– Pytam czy jesteś dziewicą?
— Tak – powiedziałam, myśląc – co za pytania?!
– Masturbujesz się?, 90% kobiet w tym wieku to praktykuje więc to nic nadzwyczajnego.
— Kilka razy to robiłam – powiedziałam, a mówiąc to czułam się jakby ktoś ściskał mnie za gardło.
Znów pomyślałam, że leżę naga, rozłożona przed mężczyzną , w tych durnych kozaczkach i zdradzam mu swoje największe tajemnice. Teraz wie o mnie wszystko.
-Teraz przejdziemy do badania. W związku z tym, że jest to twoja pierwsza wizyta u ginekologa wykonamy wszystkie pomiary i badania laboratoryjne.
Odłożył długopis, wyjął z pudełka rękawiczki jednorazowe, założył je i odwrócił do mnie.
Widziałam jak wziął kawałek waty, umoczył w jakimś płynie i poczułam jak zaczął przecierać moje wargi sromowe, jednocześnie rozgarniając na boki włoski. Zacisnęłam wszystkie mięśnie. Jedną dłonią rozchylił wargi a dwa palce drugiej wsunął we mnie. Poczułam mrowienie w podbrzuszu. Sama świadomość tego, że ktoś dotyka mojej kobiecości , wsadza we mnie palce i na dodatek patrzy sobie na to powodowała wewnętrzny opór a jednocześnie sprawiała dziwne uczucie lekkiego pobudzenia.
-Muszę pobrać do badania wydzielinę, ale w tej chwili nie mam jak. Trzeba doprowadzić do wydzielenia śluzu.
–Ale jak? – spytałam.
-Musisz drażnić okolice wejścia do pochwy i łechtaczkę.
Powiedział to z takim spokojem i kamiennym wyrazem twarzy, że bez słowa zbliżyłam dłoń do swojego krocza i zaczęłam masować te miejsca. Po chwili czułam że moja szparka zrobiła się gorąca, łechtaczka nabrzmiała i zrobiłam się wilgotna. Napięcie ustąpiło . Oparłam głowę na fotelu i spoglądałam w sufit.
-Wystarczy – powiedział –a wyciekającą ze mnie stróżkę śluzu zebrał do probówki i odstawił koło mikroskopu.
Znów rozchylił wargi i wsunął palce do środka. Czułam jak napiera palcami na błonę. Badał wejście do pochwy z każdej strony. Czułam fale gorąca przechodzące przeze mnie.
-Proszę teraz rozluźnić mięśnie – powiedział- zrobimy badania z innej strony.
Zmienił rękawiczki i poczułam jak jego palce wdzierają się w mój odbyt. Słyszałam o takim badaniu więc nie protestowałam. Uciskał moją norkę od strony odbytu. Trochę bolało bo, żeby jak najgłębiej wsunąć palce mocno wciskał się w moją pupę. Zaczęłam trochę unosić biodra żeby zmniejszyć nacisk. On wtedy lewą dłonią zaczął z góry naciskać na moje krocze, żeby ograniczyć moje ruchy. Skutek tego był taki, że unosząc biodra napierałam łechtaczką na jego dłoń. Odczucie bólu ustąpiło miejsca uczuciu podniecenia. Moje wilgotne i nabrzmiałe wargi za każdym razem rozstępowały się pod naciskiem dłoni dopuszczając ją do łechtaczki.

Mój oddech stał się głębszy i przyspieszony a kiwanie biodrami bardziej rytmiczne. Nie wiedziałam kiedy palce w mojej pupie zaczęły wchodzić w nią i wychodzić w tym samym rytmie.
Przez przymknięte oczy widziałam jak moje sutki stwardniały unosząc małe namiociki na koszulce. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Te fale gorąca i dreszczy. Czułam, że zaraz nie wytrzymam. Chyba spalę się ze wstydu.
W tym momencie palce wysunęły się z mojej pupy a kolejna porcja śluzu spływająca między pośladkami została wytarta ligniną.
Dokonamy pomiarów wewnętrznych – powiedział lekarz i przysunął stolik ze statywem na rząd dziwnie wyglądających instrumentów. Były to plastikowe kule różnych rozmiarów na rączkach z podziałką w centymetrach. Im większa kula tym dłuższa rączka.
Lekarz ponownie rozchylił moje wargi sromowe, wziął jedną z mniejszych kul i zaczął we mnie wsuwać.
-Mało – powiedział do siebie i sięgnął po większą. Teraz czułam jak wchodzi we mnie ta kula i jak mnie wypełnia.
Nie weszła głęboko bo moje dziewictwo nie pozwalało.
Lekarz wykonał nią wewnątrz kilka kolistych ruchów, wyjął i sięgnął po większą. Ta stawiała opór już przy wejściu.
– — Trzeba pomóc – powiedział – i zaczął palcami drażnić wejście do pochwy. wsuwał palce do środka, obracał nimi i znów wsuwał. Poczułam, że co pewien czas zaczepia chyba kciukiem o łechtaczkę, co znów spowodowało wzrost napięcia i podniecenia. Moje biodra jakby automatycznie zaczęły się kołysać.
I znów jego palce ustąpiły miejsca kuli. Znów nie weszła. Wrócimy do tamtej – wymamrotał do siebie, i wziął poprzednia kulę. Wsadził ją do oporu, odczytał coś z podziałki i podszedł do biurka żeby wpisać w tabelkę.
Ciężko oddychałam a serce mi waliło jak młotem. Uniosłam głowę z fotela i spojrzałam na siebie. Moje sutki sterczały, wargi były czerwone i obrzmiałe z pomiędzy nich wystawał koniec łechtaczki, włosy na łonie kleiły się od śluzu a w pochwie tkwiła kula, której rączka sterczała ze mnie, I te kozaczki na podpórkach. Opadłam na oparcie i przymknęłam oczy. Słyszałam jak podszedł i usiadł na krześle. Złapał za uchwyt i zaczął dociskać.
-Boli? – spytał.
–Nie.
-Jak zaboli to powiedz.
— Dobrze
-Możesz przytrzymać moją rękę jak chcesz.

Zaczął wsuwać i wyciągać kulę. Czułam jak jej obłość przesuwa się wewnątrz mojej pochwy. Ruchy były krótkie. Parę razy kula opuściła moje wnętrze a gdy wracała sprawiała nie małą przyjemność. Wsadził tak, że zabolało więc odruchowo chwyciłam go za dłoń. Teraz można powiedzieć wspólnie wsadzaliśmy we mnie kulę.
Nasze ruchy były co raz szybsze. Mój nadgarstek mimo woli pocierał o łechtaczkę co potęgowało podniecenie. Teraz chyba nie świadomie ale bez skrępowania zaczęłam ją pieścić palcami w rytm kołysania biodrami.
Kula wciskała się we mnie a rozkosz zaczęły potęgować palce doktora pieszczące otworek w pupie.
Czułam nadchodzącą falę rozkoszy. Nic mnie już nie powstrzymywało. chwyciłam dłoń lekarza i zaczęłam coraz mocniej napierać na siebie. Szybciej i mocniej. Dyszałam coraz głośniej , uda mi drżały a ja pchałam dłoń lekarza. W tym momencie poczułam jak coś we mnie pęka i rękojeść kulki zagłębiła się we mnie do końca. Kulę poczułam w podbrzuszu. Ruszaj – poprosiłam- i opadłam na fotel.
Teraz czułam że ruchy kuli są dłuższe i że wchodzi znacznie głębiej dając niesamowite doznania.
Jeszcze kilka ruchów i moje ciało było wstrząsane serią spazmów a pieniący się śluz wymieszany z krwią z mojej norki zaczął wypływać do stojącej pod fotelem miski. Poczułam jak kula opuszcza moje ciało.
Lekarz wilgotną ligniną zaczął wycierać moje krocze i pupę.
Wszystko jest z tobą w porządku – powiedział – następna wizyta za 3 miesiące. Dbaj o higienę bo to jest najważniejsze. Ubierz się i przyjdź do gabinetu.
Gdy przyszłam powiedział, że tampon który mi wsadził należy usunąć dzisiaj wieczorem a następnie wręczył mi rachunek na 70 zł. i niewielkie pudełko.
Nie spodziewałam się takiej kwoty ale i poszłam do domu rozmyślając nad tym kto tu komu powinien zapłacić.
W domu ukradkiem rozpakowałam pudełko, w którym była znajomo wyglądająca kula i kaseta wideo. Kaseta z nagraniem mojej pierwszej wizyty u ginekologa…