Artykuły

Polak na wakacjach

Kierunek Morze Bałtyckie

Lipiec i sierpień są miesiącami, w których najwięcej naszych rodaków decyduje się na urlop. Jest to idealny czas, żeby nacieszyć się znakomitą pogodą i wypocząć w jakimś miłym i zacisznym miejscu. Chyba, że akurat wspomniana pogoda zdąży spłatać nam figla i daleko jej będzie od znakomitości, tego nigdy nie wiadomo. Gdzie zatem najlepiej się wybrać? Oczywiście nad polskie morze! I o ile warunki atmosferyczne mogą nas bardziej lub mniej zaskoczyć, o tyle sam pobyt nad Bałtykiem niekoniecznie. Czego możemy się spodziewać? Przede wszystkim tłumu wczasowiczów, którzy zupełnie tak jak my, kochają polskie morze i obrali je jako swoją wakacyjną destynację. Niezależnie czy wybieramy się do Łeby, Ustki, Kołobrzegu, czy innej nadmorskiej mieściny, prawdopodobnie zastanie nas jedna i ta sama sceneria w postaci malowniczego bałtyckiego wybrzeża wypełnionego plażowiczami. Nieodłączny element każdego szanującego się Polaka nad Bałtykiem stanowi parawan, za pomocą którego możemy odgrodzić od innych. A skoro jest i odrobina prywatności, to i piwka nie może zabraknąć.

A może by tak jechać za granicę?

Osoby lubujące się w zagranicznych wojażach jako kierunek wakacyjnej podróży wybierają najczęściej hiszpańskie Baleary, Wyspy Kanaryjskie, Chorwację, Włochy lub Bułgarię. Koniecznie w wariancie all inclusive. Nie ma bowiem lepszego przepisu na udany urlop, niż leżenie plackiem przy hotelowym basenie i picie drinka z oliwką, cieszenie się pełnym słońcem, majestatycznymi palmami, chlorowaną wodą i szumem morza, dobiegającym gdzieś z oddali. I tak dzień w dzień przez dwa tygodnie. W końcu wychodzimy z założenia, że skoro płacimy za drogi hotel, to grzechem byłoby nie skorzystać z dobrodziejstw, jakie oferuje. Szkoda, żeby zmarnowało się to całe jedzenie. Nie daj Boże alkohol wywietrzeje. Jedzmy więc i pijmy do oporu, bo przecież za to zapłaciliśmy. Po powrocie będzie się czym chwalić przed znajomymi – dziesiątki zdjęć na tle hotelowego basenu to w końcu widok godny pozazdroszczenia.