Artykuły

Dlaczego tyle kombinujemy?

Grunt to zaradność

Mimo, że jesteśmy narodem, który z natury skarży się na wiele kwestii, to jednak nie sposób odmówić nam umiejętności radzenia sobie w każdej sytuacji. Życie w naszym kraju nie należy do zbyt łatwych, dlatego też na przestrzeni wielu lat nauczyliśmy sobie radzić z różnego rodzaju trudnościami. Jeśli istnieje jakiś sposób, żeby sprytnie obejść obowiązujące nakazy i procedury, to najprawdopodobniej z niego skorzystamy, jeżeli tylko zaistnieje taka potrzeba. Skoro można mniej lub bardziej ułatwić sobie życie, to dlaczego by tego nie zrobić?

Szkoła uczy kombinowania

Można by rzec, że kombinowanie mamy we krwi. Większość z nas zaczyna kombinować już za młodu, żeby uzyskać określone korzyści w formie zabawek lub słodyczy. Prawdziwe kombinowanie zaczyna się jednak w okresie szkolnym, szczególnie na studiach, na których zaliczenie określonego przedmiotu często zależy od sprytu. Kombinowanie bywa przydatne zwłaszcza w sytuacjach, w których nie posiadamy odpowiedniego przygotowania, by pomyślnie zaliczyć kolokwium lub ważny egzamin – studenci opanowali tę sztukę do perfekcji.

Jak by tu zarobić?

Niewielu z nas jest zadowolonych ze swojej sytuacji materialnej, więc jeżeli tylko pojawia się możliwość zdobycia dodatkowego zastrzyku gotówki, to chętnie z niej korzystamy. Nawet jeśli nadarzająca się okazja miałaby kolidować z naszą obecną pracą, to nie stanowi to dla nas większego problemu. O zwolnienie lekarskie nietrudno, więc załatwiamy takowe, dostarczamy do pracodawcy i jedziemy do Holandii na zbiór truskawek. W końcu nam się to opłaci. Co obrotniejsze osoby korzystają z rent i zasiłków, w trakcie kiedy imają się różnych zajęć, które nie mają nic wspólnego z legalnym zatrudnieniem. Inna grupa osób kieruje się zasadą, że najlepiej jest w taki sposób zarobić, aby się nie narobić. Doskonałym przykładem mogą być co niektórzy beneficjenci programu 500+. Wystarczy dorobić się wesołej gromadki dzieci, żeby chodzenie do pracy przestało być jakkolwiek opłacalne. Szkoda czasu na pracę tak długo, jak długo pieniądze ze świadczeń pokrywają koszt napojów wysokoprocentowych i innych ważnych wydatków. Grunt, żeby umieć się w życiu właściwie ustawić.